Spodenki kolarskie RION z wkładką dolomiti pad $17.90

Szelki dają to, że nie ma żadnego ucisku w pasie, bo nie ma w tym miejscu żadnego ściągacza. Dodatkowo brak możliwości odkrycia pleców przy pochyleniu typowym dla rowerzystów szosowych i grawelowych.
W kwestii sikania - dla faceta to żaden problem, naciagasz w dół i sikasz. Jedynie babki mają gorzej, ale z kolei mają szersze biodra, więc im się w pasie lepiej wszystko trzyma.

To do farbowania jajek.

Zgadzam się, mam też wersję bez szelek i w praktyce jeżdżenie w nich jest dużo mniej komfortowe. Nie ma się co zastanawiać gdy wersja z szelkami jest niemalże w tej samej cenie:
a.aliexpress.com/_EQ…pvl

Wkładki w spodenkach początkowo pojawiły się w kolarstwie wyczynowym - szczególnie szosowym. Waga siodełka ma niebagatelny wpływ na ilość wykonywanej pracy (ruchy sztycy i siodełka na boki). Lekkie, twarde siodełka z karbonu, tytanowe podpory dają zawodnikom cenne sekundy. Stąd tendencja do całkowitej rezygnacji z miękkich wyściółek i przeniesienie tego elementu do spodenek, gdzie dodatkowo pełni on funkcję odprowadzania wilgoci od skóry.
Jak ze wszystkim, technologia w końcu trafia na rynek amatorski i często używana jest bez większej refleksji, co za tym stoi. Stąd różne kombinacje, często brak dopasowania. Im dłuższy dystans i czas przejazdu, tym problem staje się bardziej istotny. Z mojego doświadczenia. przy czasie w siodle poniżej dwóch godzin, to znaczenie jest znikome. Każda kolejna godzina stawia coraz większe wyzwania. Zakładam jednak, że dla początkującego, takie wymagające przejazdy po prostu nie istnieją, a dla bardziej wprawionego amatora, mającego już jakieś doświadczenie sprawy stają się coraz bardziej czytelne za sprawą doświadczenia. Kupujesz twardsze siodełka, ale też lepszej jakości spodenki, z dobrymi wkładkami. Masz tego coraz więcej, porównujesz w jakich kombinacjach siodełko-wkładka lepiej się czujesz i wyrabiasz sobie własną opinię. Dla mnie siodełko szosowe to może być deska. W innych rowerach już niekoniecznie, bo pozycja tułowia jest bardziej wyprostowana i nacisk większy. Dla przejazdów wokół komina, to kompletnie mi nie robi.

Miało być śmiesznie , wyszło żenująco. Proponuję najpierw wsiąść na rower.

potem niedopierzesz

L

Jak da Ci to jakis pogląd to mam 198cm/100kg i jest idealnie w XXL

Tak, są spodenki takie w decathlonie np albo bielizna z wkładką

Dopóki ci tyłek nie boli od jazdy to nie są potrzebne spodenki z wkładką. Takie spodenki przydają się na dłuższych dystansach.

Grzesiu w to się nie sika

Najgorszemu wrogowi bym tego nie polecił, po 20 km dupa paruje.

Nie

Niekoniecznie, wszystko zalezy od uzytkowania. W niektórych szelkowych cięzko się wylać, cięzej, zakładać, sciągać, Myslę, ze do jazdy mtb, kilkudniowej wyprawy z dłuzszymi przystankami, noclegami bezszelkowe mogą być bardziej komfortowe.