Opublikowano 2 dni temu

Ukośnica 250mm + piła stołowa 1000-1200zl.

Cześć, na wstępie zaznaczam że jestem totalnym amatorem. Potrzebuję zakupić ukośnice (myślę o tarczy 250) + piłe stołowa, mój budżet to szalone 1000 - 1200zl. Możecie coś polecić? Robótki domowe,/ogrodowe. Taras, wiaty i może jakieś ogrodowe mebelki. Nie oczekuje super jakości za tą cenę, wiadomo. Jednak może są tu takie cebule jak ja co są w stanie doradzić NAJLEPSZY sprzęt w tej cenie co utnie dość prosto deseczki - ukośnica będzie w miarę trzymać kąty, a stół krajzegi nie ugnie się pod ciężarem małej butelki wody. Pila stołowa nie musi mieć podstawy, będzie stać na blacie w mojej wiacie. Pomocy cebularze.
Aktualizacje społecznościowe

9 Komentarzy

sortowanie:
Awatar użytkownika
  1. Awatar użytkownika Pan_Palto
    Siemasz. Kwestią ważną w twoim przypadku, będzie wybór między sprzętem nowym a używanym. Wiadomo, jak nowy to raczej 2 urządzenia. Sprawa ma się trochę inaczej, jeśli wezmiesz pod uwagę opcje z zakupem czegoś używanego. W tym budżecie, szukaj Makita LH1040, myślę że do 1200zł, to Ci jeszcze na jakąś podstawową ale nową tarczę zostanie, no a jak każdemu majsterkowiczowi wiadomo, tarcza to w tych urządzeniach rzecz święta i najważniejsza A co do samej piły, to ma u mnie podobne zastosowanie, jak to które opisałeś, i sprawdza się idealnie. Zajmuje 3xmniej miejsca jak 2 osobne urządzenia, jest moc, zwarta konstrukcja. A po zapoznaniu się z nią bliżej, idzie całkiem dokładnie przerabiać materiał.
    Pozdro
    Awatar użytkownika Kamil_KaHrC
    Autor
    Dzięki ja kupiłem wczoraj ukośnice black decker 710qs, soft start do tego zamierzam wmontować w przedłużacz żeby nie tracić gwarancji. Zostało jakieś 600-700zl na pile stołowa. Chcę nowa nawet gorsza ald zawsze z 2 lata gwarancji będzie. Tak naprawdę i tak w tym roku będę używał a potem pewnie będzie stać. Ale kto wie może złapie bakcyla to będzie się używac częściej i w przyszłości odczuje potrzebę kupna czegoś lepszego (Edytowano)
  2. Awatar użytkownika ZimnyŻuber
    Moim skromnym zdaniem; skoro zaczynasz to nie rzucaj się na szeroką wodę. Tak, wiem, nikt nie chce tego słyszeć, ale uważam że warto to powiedzieć. Skoro masz mały budżet, to zakładam że z kasą na materiał też nie będzie różowo, no chyba że masz "kogoś w nadleśnictwie", lub w miejscu gdzie mieszkasz są wokoło lasy, a noce bywają bardzo ciemne . Każdy zawalony projekt to kasa wyrzucona w błoto. W małych projektach to boli znacznie mniej, a "zawalonych", lub nie do końca udanych projektów będzie dużo, szczególnie na początku. W przeciwnym wypadku, może sam do tego dojdziesz, lub ktoś z otoczenia Ci to powie, że za ten poświęcony czas i pieniądze wydane na materiał i zużyty prąd, kupiłbyś w sklepie gotowca 3 razy taniej i o wiele lepiej zrobionego. Może za pierwszym razem by Cię to nie zniechęciło, ale drugim, może czwartym już tak.
    Zacznij od małych rzeczy, jak domki dla ptaków, czy karmiki powoli na większe. Do czego zmierzam - do małych rzeczy, nie potrzeba dużych maszyn. Też znacznie łatwiej się nimi operuje i z reguły są tańsze, lub możesz kupić coś lepszej jakości. Dodatkowo kupujesz narzędzie pod dany projekt/projekty i już sam wiesz co potrzebujesz.
    No chyba, że po prostu chcesz mieć maszyny w warsztacie/garażu , a te projekty w głowie mają tylko zracjonalizować zakup
    Awatar użytkownika Kamil_KaHrC
    Autor
    Ja wole kupić narzędzia i zrobić sam, mebli do domu nie ruszam bo tam jest inna precyzja i jakoś nie czuje tego. Ale zrobiłem sam wiate ok 30m2. Z dachem itd. Niestety narzędzia pożyczane, a z racji że różne rzeczy często muszę robić z doskoku to stwierdziłem że wolę kupić swoje bo wydam to samo na jeżdżenie po nie i stawianie flaszek:) . A pożyczane to też nie była najwyższa półka.
    Co do budżetu to jest taki a nie inny bo po prostu potrzebuje narazie sam szkielet tarasu zrobić i myślę że jakośc tych tańszych narzędzi da radę w tym przypadku. A kasa zaoszczędzona pójdzie na co innego w domu. Szkoda pakować w ukośnice czy piłę za 2000zl dla kilku robótek w ogrodzie. (Edytowano)